Czytajmy swoje odpowiedzi na asku, szukajmy się w internecie. Przecież to lepsze, niż szczera rozmowa.
Wiem, że to w większości moja wina. Bo przez kilka lat byłam emocjonalnie jedenastolatkiem, bo byłam zapatrzona w siebie i przejmowałam się tylko swoimi problemami. A teraz chyba zbyt późno, by cokolwiek naprawić.
Próbuję. Nie powiesz mi, że nie. Próbuję w każdy dostępny mi sposób. Ludzie, przecież ja nawet książkę o rozwoju czytałam. Żeby rozumieć. Bo to mój sposób na problemy - podchodzić do wszystkiego z naukowego punktu widzenia, działaś dopiero po przeczytaniu tysiąca książek psychologicznych.
Praktycznie jesteś dla mnie kimś nieznajomym. Nie wiem, czym się interesujesz, nie wiem co robisz w wolnych chwilach. I mam świadomość, że to z mojej winy. Nie wiem, o czym wolno z tobą rozmawiać, a o czym nie. Nie wiem, o czym już wiesz i nie wiem, o czym nie wiesz. Wiem, że nie masz już sześćdziesięciu ośmiu centymetrów. Ale chyba zawsze będę widziała cię przez taki pryzmat.
Tyle bym ci chciała mówić i o tyle pytać. Ale nie wiem, jak naprawić to wszystko. W tych mądrych książkach jeszcze tego nie wyczytałam.
Więc szpiegujmy się tak dalej. I myślmy, że jesteśmy o krok z przodu.
I nic się nie zmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz