piątek, 8 kwietnia 2011

50.

Jestem szczęśliwa.
W końcu jestem szczęśliwa. Nie zapowiadało się na to, że właśnie dziś będę, ale wydarzyło się coś na co czekałam 450 dni. Cierpliwość się opłaciła. Czuję takie wewnętrzne ciepło i spokój, jakiego nie czułam od naprawdę dawna. Wiem, że nadejdą dni, w których będę smutna albo zła. Ale dzisiejsze wydarzenia wzmocniły moje wnętrze i dały coś niezapomnianego.








(Już wiem jak czuła się Sonia, gdy Raskolnikow w końcu okazał jej trochę swoich uczuć)